Czy paralotniarstwo to choroba zakaźna?
Moderatorzy: zbyszek_wlodarczak, kamil_rc, wojtek.domanski
Czy paralotniarstwo to choroba zakaźna?
Kilka dni temu zrealizowałem swoje marzenie, byłem tam w górze, zaliczyłem lot tandemowy. Uczucie którego tam doznałem, do złudzenia przypominało zauroczenie swoją pierwszą miłością. Powiedzcie mi proszę, dlaczego jak wylądowaliśmy to zaraz chciałem tam wracać, a teraz nie mogę o tym przestać myśleć?
Muszę tylko poukładać swoje sprawy finansowe. I potem mam zamiar zacząć przygodę. Do tej pory będę chłoną wiedzę teoretyczną i jak najczęściej odwiedzał lotnisko. Jak tylko nadarzy się okazja lotu w tandemie, to lecę. Powrót tam w górę, to dla mnie extaza.
Mam przy okazji pytanko tak na przyszłość. Czy warto jest kupować własne skrzydło przed kursem, i korzystać z treningu, rad doświadczonych paralotniarzy, i pierwsze oczywiście przyziemione kroki w tej dziedzinie sportu stawiać właśnie w ten sposób? Czy lepiej zacząć od kursu, korzystając z klubowego sprzętu, a dopiero potem zabierać się za kupno własnego?
Mam przy okazji pytanko tak na przyszłość. Czy warto jest kupować własne skrzydło przed kursem, i korzystać z treningu, rad doświadczonych paralotniarzy, i pierwsze oczywiście przyziemione kroki w tej dziedzinie sportu stawiać właśnie w ten sposób? Czy lepiej zacząć od kursu, korzystając z klubowego sprzętu, a dopiero potem zabierać się za kupno własnego?
Witam wszyskich jestem tu całkiem nowy.Ja też uległem tej zarazie ,patrzyłem w niebo na paralotnie nad moim domem ,zaglądałem często na lotnisko,rozmawiałem podglądałem.Pewnego popoudnia kolega zabrał mnie w powietrze na paraplanie ,na pół godziny i stało się jestem zarażony lataniem. Jadąc samochodem obserwuje niebo ,chmury a popołudniem wyglądam lotni .Na wiosnę zaczne chodzić na kurs.