Pierwsza paralotnia

Tu znajdziesz wskazówki jak zacząć przygodę z paralotniarstwem.

Moderatorzy: zbyszek_wlodarczak, kamil_rc, wojtek.domanski


Autor
Dewon
Posty: 6
Rejestracja: 2016-04-23, 11:39

Pierwsza paralotnia

#1

Post autor: Dewon »

Witam,
Chciałbym kupić pierwszą paralotnie, myślę u używanym sprzęcie. Mam kilka pytań;
1. Czy zakres wagi danego skrzydła liczy się jako sumaryczny całego sprzętu na użytkowniku, razem ze skrzydłem. Ważę 61-62 kg, jeśli zakres miałby te 70-90 to bym prawdopodobnie do niego się zmieścił z osprzętem, a dużo łatwiej kupić takie skrzydło, niż takie poniżej 70 kg. Dlatego też planuję przybrać trochę do wiosny.
2. Gdzie poza tym forum sprzętu szukać. Prawdopodobnie En A, chciałbym zacząć od najbezpieczniejszych a po sezonie zmienić na En B gdy juz będę trochę oblatany.
3. Co technicznie sprawdzać? Mam zerowe doświadczenie, czy linki całe (nienadtopione), czy czasza cała..
4. Planuję wydać łącznie 5-6,5k, skrzydło + uprząż + zapas.
5. Czego unikać? Widziałem już skrzydła do sprzedania za 800-1200 zł, nie wiem czy wszystko z nimi w porządku itp.
Z tego co rozumiem uprząż jest już stała a skrzydło zmieniam według upodobania, ale jaki typ uprzęży kupić na początku, zwykły wystarczy, żeby potem docenić te lepsze :-D

Marker
Posty: 11
Rejestracja: 2014-05-17, 16:39

Pierwsza paralotnia

#2

Post autor: Marker »

50 wyświetleń i ani jednej porady? a to ciekawe.
1.Tak, zakres wagi liczy się jako to co poleci: Ty, uprząż, zapas, skrzydło i inne takie jakie masz przy sobie, jak choćby 1,5L wody o czym nie należy zapominać szczególnie jak Twoja kondycja jest kiepska, a jakie wpływają na wagę. Twoje ubranie, jakieś kanapki, apteczka. Oczywiście pierdoły takie jak okulary czy wario, anemometr, kask, ale stawiam to (ja osobiście, takie moje zdanie) na równi z kolarzami, którzy zdrapują farbę z roweru, aby zaoszczędzić na wadze z takich pierdółek będzie może ~3kg. Zaczekaj niech no wrzucę na wagę; moje skrzydło 85-105 z zapasem i uprzężoplecakiem plus bibeloty waży 16kg plus woda 17kg, ubiór przyjmijmy zimowy 19, rezerwa 1kg to powiedzmy 20kg. Czyli przy Twojej wadze 62kg i jako skrzydło rekreacyjne i bo mniej ważysz to masz ~75-80kg w zależności od uprzęży, bo skrzydło Twojego rozmiaru będzie o 1kg lżejsze od mojego, czyli tak około środka i gitara. Nawet nie musisz utytnąć. Tu pojawia się kwestia niedoważonych i przeważonych skrzydeł im bliżej jesteś tych 90kg a nawet ponad, tym wzrasta prędkość trymowa, minimalna, opadania, ale za to bardziej dociążone skrzydło ma mniejszą tendencję do podwijania, jednak jak już się podwinie to robi to gwałtowniej, jak już pisałem wzrasta prędkość, no i jest bardziej podatne na balans ciałem, a przy niedoważonym odwrotnie.

2.Możesz popatrzyć na forum PG, czasem szkoły coś sprzedają jak np. beskid-paralotnie. Na allegro też, ale z papierami świeżymi, cud był by z pełnym przeglądem. Nie słuchaj jak mówią, że papiery gdzieś są, odpuszczaj od razu. Glajtowy ryneczek itp. na fejsie. Nie wiem czy się opłaca kupno EnA. to tak jak byś wystartował się zabunkrował i odłamkowym na lądowisko, bo może być, że tester stwierdził iż skrzydło to EnA, ale wcisnął spida coś tam zaciągnął, gdzieś zawajhował i okazało się, że skrzydło zareagowało gwałtowniej i z powodu tego jednego punktu nadał mu klasę EnB. Jest taka strona jak para2000, gdzie klikając w certyfikację danego skrzydła masz listę np. szybkość stawiania skrzydła, prędkości, jak zachowuje się skrzydło przy klapie czyli o ile stopni robi zwrot, jak szybko robi ten zwrot i jak wygląda wyjście z klapy. Tam możesz sobie porównać dwa skrzydła i dlaczego jedno ma EnA a drugie EnB czy C. Czy skrzydło na jeden sezon, tu trzeba brać poprawkę na pracę, szkołę i inne obowiązki bo może się okazać, że sezon minie a tu nie polatane.

3. Sprawdzić tabliczkę znamionową czy jest w ogóle wszyta lub nadrukowana, jeśli przyjdzie Ci na myśl, że dziwna sprawa, bo tabliczka jest zaklejona, wytarta to odpuść. Czy skrzydło nie jest wyświechtane, szwy i materiał nie przytarte, dobrze by na jakiejś polanie je podnieść i kuknąć czy skrzydło ma odpowiednią geometrię i np. nie jest jakoś zdeformowane. I co najciekawsze kuknąć na przewiewność tylko, ludzie sprzedając skrzydło podają, że badanie pokazało iż ma ono 300sekund, aż duma napełnia krocze takie zajebiste, a okazuje się, że ma te 300 ale z boku, a na środkowych komorach, które najintensywniej pracują ledwo 60 i pararara można przerobić na parasol. W załączniku masz przykładowy test przewiewności a punkty na które zwracasz pierwsze uwagę to 1, 2 i to dlatego tam się test zaczyna bo jak coś, to nie ma sensu robić dalej.

4. I gites mój też tyle kosztował. Poprzedni właściciel zrobił w gratisie pełny przegląd i pchnął mi to bo stwierdził, że jak ma leżeć i kurzem zarastać to lepiej jak pójdzie z ceny. Nie słuchaj też takich co mówią; o ja cie, matko święta, o ja prdle skrzydło to minimum 6000 musi kosztować, a tańsze to badziewie. Jest wielu co wytrzepa sprzedaje w takich cenach, aż znajdzie się pacjent do skrojenia, kasa nic innego jak tylko kasa. Wario jak poszukasz to znajdziesz w dobrych cenach, ale wskaźnikowe, które pipczeniem pokazuje opadanie i wznoszenie, zapomnij o sunroad, choćby skybean zwykła pikawka, bo zobaczysz kiedyś, że będzie Ci się wydawało iż stoisz w miejscu, a tak na prawdę będziesz opadał ;) Warto przepatrzeć też olx. Radio baofenga kupisz już za ~150zł choć ja ani razu nie użyłem, co prawda wołałem, ale nikt nie odpowiadał, może guzika nie nacisnąłem.. ;)

5. Skrzydła w tych cenach to paru ładne latki, bez papierów, bez niczego, nigdy nie latane ppg no może góra, aż, tylko, nie więcej niż 10h do czego należało by dołożyć pewnie jeszcze jedno zero i jedynkę zamienić na dwójkę albo trójkę, no chyba, że są świeże papiery łącznie z kartą skrzydła, a sprzedający przesiada się na coś innego i nie chce aby mu to leżało. Z sprzedażą skrzydła jest jak z samochodem; każdy powie, że garażowane rozwieszone, nie drzewowane, pilot nie palący, używane przez kobietę, niemiec płakał jak sprzedawał, a Ty mówisz karta paralotni i przewiew, a bo gdzieś jest nie wiem gdzie może zajdę, może nie.

Uprząż jest jak fotel, musisz czuć się w niej wygodnie. Musi Ci się wygodnie wsiadać i siedzieć. Nawet jeśli lot trwa 8 min. Coś Ci opowiem. Pierwsza moja uprząż to było coś jakieś sky coś tam. Ciężka jak skurczesyn siedziało się w niej wygodnie, ale wsiadało tragicznie. Musiałem puszczać sterówki i dwoma rękami zapierać się aby wsadzić swój smalec. Często było tak, że nie wsiadałem tylko podnosiłem kolana do cycków i tak trochę wsuwałem się, ale od mięśni nóg po brzucha i plecy wszystko było napięte jak guma w majtach i to tak mocno, że po lądowaniu z dupozlota, kiedy adrenalina odchodziła czułem to wszystko. No i wynoszenie tego cholerstwa. Później zmieniłem na plecakouprząż z jaśkiem powietrznym i jest gitara. Dobrze aby przy zakupie móc się podwiesić, sprawdzić jak się wsiada, podociągać paski i widzieć czy jest wygodnie. Później powiesić się gdzieś na trzepaku i posiedzieć z godzinę i dokonać dalszych regulacji. Uprzęże generalnie są z piankami lub z poduchami powietrznymi, te ostatnie bywają w wersjach z plecakami i są lżejsze od tych pierwszych jednak chwilę trzeba poczekać aż się napełni powietrzem.

A o czym jeszcze zapomniałem to papierosy. Warto zaopatrzyć się w serwisie w łatki do pararara. Ludzie na startowiskach przeważnie gapie jarają fajki i w dupie mają Twoje skrzydło to też po zakupie warto je rozłożyć na najlepiej skoszonej łące wejść pod nie i popatrzeć czy nie ma przepaleń z żaru i na bieżąco łatać.
Załączniki
dragon_1_test-d.jpg

zbylu
Posty: 53
Rejestracja: 2009-03-22, 20:30
Lokalizacja: Warszawa

Pierwsza paralotnia

#3

Post autor: zbylu »

A co mu radzić, człowiek skończył kurs(tak przynajmniej pisze) to powinien takie rzeczy wiedzieć. Albo ten kurs nie jest wart funta kłaków albo nasz kolega mija się z prawdą, pisząc że go robił.

Marker
Posty: 11
Rejestracja: 2014-05-17, 16:39

Pierwsza paralotnia

#4

Post autor: Marker »

Kto wie... Ja też kiedy kupowałem skrzydło byłem po szkoleniu i w sumie cykałem się z zakupem, wydanie całej wypłaty boli, bałem się źle kupić, szczególnie, że zdrowo zaciskałem pasa. Po jednym skrzydle przekonałem się, że często jest to jak kupno auta. Niby wszystko fajnie bo sprzedawca zachwala, a tu jakieś roztarganie, tam coś urwane, masakrycznie leżakowany w piwnicy, tu pies chodził, ogólnie brak poszanowania. Choć może być jak piszesz, kiedy wgłębiłem się parara okazało się, że są magicy bez uprawnień, a licho nie śpi.
Ostatnio zmieniony 2017-01-20, 18:22 przez Marker, łącznie zmieniany 1 raz.

Autor
Dewon
Posty: 6
Rejestracja: 2016-04-23, 11:39

Pierwsza paralotnia

#5

Post autor: Dewon »

Marker pisze:
> Ja też kiedy kupowałem skrzydło byłem po szkoleniu i w sumie
> cykałem się z zakupem, wydanie całej wypłaty boli, bałem się źle kupić,
> szczególnie, że zdrowo zaciskałem pasa.

Żeby tylko jedna wypłata to była to bym przecierpiał, dlatego kalkuluje ryzyko i zbieram informację. Bardzo mi pomogłeś, na niektóre rzeczy nie wpadłbym a niepotrzebna strata nawet części gotówki byłaby katastrofą. Teraz tylko kupić, poszukać oślich łąk, poćwiczyć starty i lądowania po takiej przerwie i cieszyć sie lotem. Jeszcze raz dziękuję :)

zbylu pisze:
> A co mu radzić, człowiek skończył kurs(tak przynajmniej pisze) to powinien
> takie rzeczy wiedzieć. Albo ten kurs nie jest wart funta kłaków albo nasz
> kolega mija się z prawdą, pisząc że go robił.

Za niepotrzebny post i trochę hejtu też dziękuję, nigdy mało
ODPOWIEDZ