Oto jedno ze spojrzeń na te sprawy:
Raczej lepiej nie czekać.
Elektryczne PPG to 20 ogniw (po ok. 50Ah i napięciu każde 6.4V - ogniwa litowo jonowe) całość ogniw waży ponad 20kg i starcza teoretycznie na jakieś 30 minut lotu.
Policzcie sobie to dobrze bo silnik trójfazowy ma ok. 12kW, (działa najczęściej na 120V i 100A). Nawet jak coś oszczędzisz to masz max 40 min. lotu.
Każdy akumulator jonowo-litowy kosztuje 1000pln czyli 20szt. daje 20 000 pln za samo źródło prądu. Co z tego, iż silnik z przekładnią kosztuje 1000pln i jest wielkości puszki od litrowej farby, a cena reszty to kolejne 2000pln.
Lepiej i na pewno szybciej ładuje się kondensatory bateryjne - to jest przyszłością i zostanie wprowadzone pewnie dopiero na szerszą skale produkcyjną za jakieś 5-10lat zastępując popularne akumulatorki.
Teraz oczywiście są już dostępne takie kondensatory jednak ich cena również jest wysoka. Zaletą kondensatorów jest to iż ładowanie trwa kilkanaście sekund i zużycie jest żadne (gwarancja na 100 milionów ładowań) - przesądza to o walorach eksploatacyjnych.
Poza tym latając na takim elektrycznym PPG mamy olbrzymi hałas od końcówek śmigła - to akurat można jedynie zminimalizować (podobno tylko do max. 70-80%) dodając tunel do śmigła - nie jest to proste, gdyż aby to dobrze zrobić odległość końcówki śmigła od tunelu powinna być mniejsza od 3mm co przy drganiach podczas lotu całości nie jest takie proste.
Pamiętajmy 75-80% hałasu PPG pochodzi od śmigła a tylko 20-25% od silnika!!!
No chyba, że tłumik zdejmiecie.
